Wariograf potwierdza fabrykowanie oskarżeń
Na początku tego roku opublikowałem artykuł o zorganizowanej przestępczości psychopatów w polskim wymiarze sprawiedliwości. Jakże bowiem określić inaczej ludzi, którzy sadystycznie pławią się w poczuciu władzy, tworzą sztuczne procesy sądowe i świadomie wspierają fałszywe oskarżenia? Jak to bywa u osobników o zwichniętej psychice, trudno u nich doszukiwać się logiki typowej dla zdrowego człowieka. Dlatego też będąc zdrowy, nie próbuję nawet ich zrozumieć. Niestety, nie można ich uniknąć, gdyż są oni bardzo aktywni w pędzie do władzy, potrafią się maskować i ciągle wchodzą mi w drogę.
O tym, że w polskich sądach sprawy są ustawiane na masową skalę, można było przypuszczać. Zaliczyłem sporą ilość procesów własnych i innych. Byłem świadkiem wrabiania przez prokuraturę, przyzwoitych i niewinnych ludzi w niepopełnione przestępstwa. Wrabianie to było robione w sposób bezczelny, przy fałszywych zeznaniach i fabrykowanych dowodach.
Moja historia polegała na tym, że podczas mojego wyjazdu za granicę za chlebem, żonie odbiło, zapisała się do sekty a usłużni doradcy i prawdopodobnie współwyznawcy, przekonali ją, że może sobie lekko żyć, rozkradając z pomocą wymiaru „sprawiedliwości” dorobek mojego życia. Celowi temu miała służyć fałszywa obdukcja – dowód rzekomego pobicia i arbitralnie wysokie alimenty, mające na celu sztuczne zadłużenie mnie i w efekcie przejęcie majątku za długi.
Wymiar rozpoczął nagonkę na mnie. Wytoczono mi sprawę przed Sądem w Pruszkowie. Strona skarżąca nawet nie musiała się przygotowywać do rozpraw. Rolę pełnomocnika oskarżycielek przyjęła sędzia Kryń-Kosieradzka. Z moich doświadczeń, jeśli prokuratura wniesie akt oskarżenia, jest to w świadomości sędziego równoznaczne z winą a proces jest jedynie grą pozorów. Na dzień dobry zostałem zatem skierowany na obserwację psychiatryczną, aby ocenić czy w momencie popełnienia „przestępstwa” byłem poczytalny. Zrobiono to zanim w ogóle zostało udowodnione, że czyn ów miał miejsce. Gdy sędzi nie udało się zrobić ze mnie wariata, próbowała innych metod. Wszelkie dociekliwe pytania mogące wykazać fałsz zeznań świadków, były ostentacyjnie uchylane a dowody fałszywych zeznań ignorowane.
Na rozprawie miała miejsce kuriozalna sytuacja. Złożyłem wniosek o badanie wariograficzne. Żeby je przeprowadzić, osoby podlegające badaniu muszą wyrazić na nie zgodę. Oskarżycielki i wspierający je biegły odmówiły, podczas gdy ja zgodziłem się na zasadzie wzajemności. W tej sytuacji mój wniosek upadł. Wydawało mi się jednak, że siła moich argumentów i odmowa oskarżycielek poddania się badaniu, przemówi do rozsądku tęgiej sędzinie. Nie po raz pierwszy jednak okazuje się, że zdrowy rozsądek jest pojęciem obcym urzędnikom polskiego wymiaru sprawiedliwości. Dostałem wyrok.
Kolejny wyrok dostałem od Sądu w Tarnowskich Górach. Tym razem za „pobicie” teściowej, tak jak bym nie miał nic lepszego do roboty niż bić starą kobietę o zdegenerowanej psychice, podobnej do jej wspólników z wymiaru. O owo pobicie zostałem oskarżony, gdy chciałem jej odebrać moje dzieci, do których ona rości sobie prawo. Matka mieszkała wtedy w Warszawie a dzieci zostawiła dziadkom. Zacietrzewiona teściowa chcąc odebrać mi córkę, musiała pokonać wysoki (1.60m) płot. Od spiczastych sztachet zrobiła sobie kilka sińców, a spadając z płotu potłukła sobie nogi w kostkach. Twierdziła też, że chwyciłem ją i tłukłem plecami o samochód. Dziwnym trafem jednak obdukcja nie wykazała żadnych śladów na plecach a jedynie otarte kolana, siniaki klatki piersiowej i obrzęk stawów skokowych. Urazy te były zgodne z jej własnym opisem przewrócenia się w biegu i przechodzenia przez płot. Córek nie udało mi się zabrać, gdyż zostałem osaczony przez rozhisteryzowane sąsiadki gotowe zlinczować ojca, który odważył się upomnieć o własne dzieci.
Wobec ograniczoności oskarżycielek, nietrudno było wykazać przed sądem fałsz oskarżenia. Pokazałem też jednoznacznie, że świadkowie składają przed sądem fałszywe zeznania. Podobno za coś takiego grozi do 3 lat. Pytałem też świadków zeznających przeciwko mnie, czy wyraziliby zgodę na poddanie się badaniu z wykrywaczem kłamstw. Odmówili, podczas gdy ja oświadczyłem, że chętnie takiemu badaniu się poddam.
Świadkowie oczywiście nie ponieśli żadnych konsekwencji za fałszywe zeznania a ja dostałem wyrok. Pikanterii tej sprawie dodaje fakt, że prowadziła ją prezes Sadu w Tarnowskich Górach – sędzia Teresa Żyłka, osoba, która powinna mieć ponadprzeciętne doświadczenie sędziowskie. Stoi ona jednocześnie na czele sądu, który wynajdował sztuczne problemy formalne, aby uniemożliwić mi realizację moich praw do dzieci. Ten sam sąd odmówił interwencji wobec ostentacyjnego odmawiania przez żonę podporządkowania się postanowieniu Sądu Apelacyjnego o kontaktach.
Obie sprawy, w Pruszkowie i w Tarnowskich Górach, były dość oczywiste. Przeciętny wieśniak z poczuciem rozsądku, nie miałby trudności z prawidłowym werdyktem. Sędziowie zaś są specjalnie szkoleni w kierunku oceny prawdomówności świadków. Dlatego tak uważnie obserwują ich twarze. Charakterystyczna mimika, zbyt szybka lub zbyt powolna mowa, są symptomami kłamstwa. Trudno posądzać sędziego i to w dodatku prezesa, żeby nie potrafił sobie poradzić z tak prostą sprawą.
W tej sytuacji zleciłem prywatne badanie wariograficzne.
W całości potwierdziło ono moją wersję wydarzeń. Jak zwykle, żeby nie być gołosłownym, zamieszczam wyrok Sądu w Pruszkowie i dla porównania, wynik badania wariograficznego. Wyroku z Tarnowskich Gór do tej pory, mimo upływu prawie dwóch miesięcy, nie otrzymałem. Mój wniosek o przysłanie wyroku z pisemnym uzasadnieniem „zaginął”. Mimo, że mam potwierdzenie wysłania, sędzia Żyłka ciągle się zastanawia nad jego przyjęciem.
Owa nagonka na mnie pociągnęła już olbrzymie koszty. Był to koszt „dochodzenia” prokuratorskiego, zatrudnienia biegłych psychiatrów, kilkudziesięciu rozpraw i posiedzeń, z uwzględnieniem uposażenia sędziów i protokolantów oraz moje i świadków dojazdy. W sumie jest to kilkadziesiąt tysięcy złotych, nie licząc mojego straconego czasu i zarobków. Do tego dojedzie jeszcze apelacja. Oczywiście kosztami tym próbowano obciążyć mnie. I to wszystko dlatego, że próbowałem wychować swoje dzieci na przyzwoitych ludzi.
Fałszywe oskarżenia są rzeczą ohydną i od zarania dziejów stanowiły ciężkie przestępstwo. Wystarczy przeczytać dekalog. Tym bardziej odrażające jest, gdy przestępstwa tego dopuszczają się sędziowie – osoby, które powinny cieszyć się ogólnym zaufaniem.
W polskich sądach argumenty i prawda i prawo są nisko na liście priorytetów. W pewnych kategoriach spraw, takich jak rodzinne czy polityczne, procesy robione są pod z góry określony wyrok. Niejednokrotnie czynione jest to według zasady – dajcie mi człowieka a paragraf się znajdzie. W sprawach rodzinnych winą jest zwykłe obarczany ojciec i mąż, niezależnie od okoliczności. W różnych miastach i różnych sądach, sędziowie działają podobnie, otwarcie w złej wierze. Może to świadczyć o jednym – świadomej polityce zastraszania ojców i rozbijania rodzin.
Świadczy to też o tym, że krajem tym rządzi sitwa będąca ponad prawem i z owego prawa sobie kpiąca. Jeśli ktoś miał jeszcze złudzenia co do funkcjonowania w Polsce państwa prawa, to ten artykuł powinien je całkowicie rozwiać.
Bogdan Goczyński
nastepny godny uwagi post – racja absolutna?
nastepny dobry post – dziekuje
-Oskarżony został Pan o to że w okresie od sierpnia 2001 do 30 lipca 2005 znęcał się pan……..
-Uznano pana za winnego że w okresie od sierpnia 2001 do lutego 2004 znęcał się……
1) Dlaczego w badaniu wariograficznym pytany zostaje pan o wydarzenia z których został pan uniewinniony ?
2) Dlaczego pytanie nie brzmiało na przykład:
Czy kiedykolwiek pobił pan kogoś z domowników w trakcie małżeństwa ?
Pozdrawiam
Pierwsze dwa pytania odnoszą się do sprawy przed sądem w Pruszkowie a głównym zarzutem było tam pobicie żony i jej córki w dniu 25 l ipca 2005r.
Nie zostałem uniewinniony z żadnego z zarzutów a jedynie okres trwania jednego z zarzutów został skrócony.
Następne dwa pytania dotyczą sprawy przed sądem w Tarnowskich Górach. W chwili pytania nie miałem jeszcze na piśmie tego wyroku i dlatego go nie załączyłem.
Pytania dla badania wariograficznego musiały być bardzo konkretne i takie były. Pozdrawiam
Dodam jeszcze, że w powtórnym procesie w Pruszkowie ostał się tylko zarzut pobicia w dniu 25 lipca 2005. (wbrew wariografowi i zdrowemu rozsądkowi), bo nie wypadało mnie uniewinnić.
Dziękuję za wyjaśnienie sprawy.
Pozdrawiam
kuriozalna sytuacja, ale tak jest, trzeba mieć zgodę badanej osoby.
przykre, ale niestety prawdziwe. Podobnie postepuje jedna z sedziow Wydziału Karnego w Sosnowcu. Jest w stanie zmienic nawet zarzuty Prokuratury z aktu oskarzenia !!!
Gang Stalking =Terroryzm ,straszyć osiągać bliżej nie określone korzyści . Gang Stalking, zorganizowane osaczanie, odbywa się na kliku poziomach , wirtualnie- ofiara nie jest świadoma osaczania .Najwyżej w hierarchii są „Technologiczni” świadomi swej roli „podwójni”tajni agenci służb specjalnych posługują się zaawansowaną bronią psychotroniczną, (tajne dywersyjne grupy psychotroniczne działają pod przykryciem np:Echelon,Telefonia, Massmedia) .Prekognicja , jest substytutem Mind Control , tylko w tym przypadku jasnowidza zastępuje aparatura psychotroniczna , która pozyskuje myśli a tzw. Stalker zna myśli i za pośrednictwem wiadomości SMS, e mail , rozmowa przez telefon są to nie znane nam osoby najczęściej tel. do nas to pomyłka wtedy w krótkiej konwersacji pada „ Słowo ”lub zwrot , w tym korespondencja tradycyjna- listy, najczęściej są to dane adresowe ,-Stalker daje do zrozumienia, nęka , prześladuje ,m…….…. . (jak czyta się myśli więcej w artykule „Gen KGB o broniach psychotronicznych”)Celem jest zaprogramowanie indywidualne np: samobójstwa, wbrew woli danego targeta , niszczenie , dyskredytacja , napastowanie , przywoływać nieprawidłowe zachowanie, ofiara jest skłonna popełnić samobójstwo .Skutki broni psychotronicznej są nie materialne, dowodów nie ma, bez wątpienia wiele ofiar zostało w ten sposób wyeliminowanych , w tym z pierwszych stron gazet. (więcej w art .Ekspert FBI Marc Goodman o kontroli umysłu, mapowaniu i czytaniu sygnałów z mózgu )
Kolejny nazwijmy niższy poziom zorganizowanego „celowego” osaczania trwa zwykle ok .3 dni odbywa się na w ulicy , wtedy target jest świadomy prześladowania. W tym przypadku najczęściej są to grupy 3-4 osobowe ,są to tak zwani „nieświadomi” stalkerzy najczęściej rekrutowani z marginesu społecznego, mają swojego guru, zadowalają się tym że należą do bliżej nie określonego systemu .Najczęściej zastraszenie z wykorzystaniem , NLP, przekaz podprogowy, zaprogramowanie indywidualne np: samobójstwa, wbrew woli danego targeta ,napastowanie ,nękanie ,ofiara jest skłonna popełnić samobójstwo .Mechanizm „ matrioszki” zaciera ślady działalności służb specjalnych . Przykładowy dzień fragment opisu: Wyjście z domu , pojawia się uczucie strachu nie wiadomo skąd brak przesłanek( radiacja elektromagnetyczna , jak działa więcej w art. Carl Clark były agent MI5) na przystanku autobusowym ofiara bezbłędnie lokalizuje grupę ,która zachowuje się nienaturalnie ,ponieważ uwalniają się emocje na widok ofiary. Stąd ofiara potrafi „wyłapać” z tłumu swoich prześladowców .Obawy potwierdzają się gdy target dojedzie, do urzędu, hipermarketu, na pocztę ,itd. grupa wychodzi naprzeciw, zachodzi na drogę ma to miejsce cały dzień gdziekolwiek ofiara by się nie udała . Stalkerzy poruszają się samochodem, odgrywają rolę gangsterów(stąd też nazwa Gang Stalking) choć naprawdę są „chłopcami na posyłki” .W skrajnych przypadkach grup jest kilka ,mogą to być obcokrajowcy ,sugestia z kim ofiara będzie miała do czynienia . W międzyczasie pojawiają kilka razy dziennie pojedyncze osoby ,które poprzedzają grupę Gang Stalking, zwykle ubrani w rażące kolory najczęściej jasno, zielone ,żółte. Wyposażeni w dodatki ,gadżety :nóż ,telefon, aparat itd. Należy nadmienić gdy u boku ofiary pojawia się osoba towarzysząca/e zwykle akcja zostaje zawieszona .Stąd też łatwym celem są osoby samotne mieszkające w dużym mieście. Jeżeli target mieszka na wsi ,kwestia czasu ,kiedy zostanie kolokwialnie sprowadzony do miasta, powodem będzie częsta zmiana miejsca zamieszkania, pracy . Ofiary często się łudzą że jak zmienią miejsce pobytu to wszystko się zmieni na lepsze i problem zniknie . Jeżeli w trakcie prześladowania ofiara „złamie” się poprosi o pomoc medyczną , opisze swoje doświadczenia ,zostanie zdiagnozowana następująco : pacjent boi się wychodzić z domu , jest wycofany, nie podejmuje aktywności , ma wrażenie że ludzie go obserwują , ma wrażenie że ktoś zna jego myśli, twierdzi że za tym stoją służby specjalne /wywiadowcze( więcej w art. Carl Clark były agent MI5 ). Po takim wyznaniu od razu, zalecona zostanie wizyta do specjalisty ,który dopasuje jednostkę chorobową, przepisze odpowiednie leki psychotropowe ,po których jeszcze bardziej podatny będzie na ataki Mind Control. Można by powiedzieć” z deszczu pod rynnę” taki skutek przynosi w tym przypadku pomoc medyczna w konsekwencji jeżeli pracuje zostaje pozbawiony pracy , zepchnięty na margines, ,wyalienowany, wiarygodność ofiary sprowadzona do zera od tej pory wszystkie opowieści ,zeznania będą odbierane jak science fiction. Typowe przykłady zorganizowanego osaczania pod warunkiem że występują synergicznie. – częste spotkania z policją na ulicy – identyczne samochody ,zaparkowane w miejscu zamieszkania ofiary(w tym białe dostawcze samochody wyposażone w mobilną aparaturę psychotroniczną , pojawiają się wieczorem na osiedlu rano o świcie odjeżdżają – śledzenie samochodami , zapytania o drogę , – osoby pojawiające się otoczeniu ofiary rozmawiające często przez telefon ,obserwujące nietypowe zachowanie -mobbing w pracy -rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji nt.ofiary ,itd. Należy też brać pod uwagę dla każdej innej ofiary może być inny schemat prześladowania , na pewno dla wszystkich nie jest taki sam ,zależy to od pozycji społecznej np.: polityk czy bezrobotny itd. Ofiary poddawane praktykom zorganizowanego osaczania , są permanentnie zastraszani , przez co tracą kontakt z rzeczywistością i z tego powodu, często przypisują dwuznaczne zjawiska ,zdarzenia nie mające związku z osaczaniem ofiary . Stąd niektóre przykłady jakie podają trudno uznać że mają związek z prześladowaniem, są wykoncypowane pod wpływem silnych przeżyć, emocji takie jak : -remonty, hałasy z tym związane – nietypowo działające urządzenia elektryczne w mieszkaniu, -częste syreny, czy sygnały np.: karetek pogotowia -insekty – często przykłady odgłosów zwierząt ,dźwiękonaśladownictwo (choć w tym przypadku istnieje technika przesyłania głosów prosto do mózgu z pominięciem przewodów słuchowych) – nietypowe dolegliwości, -poruszanie sprężynami łóżka , Należy brać pod uwagę że często też takie przykłady podaje dezinformacja tak aby dyskredytować doświadczenia ofiar ,które wypowiadają się na forum. Kolejny ,poziom prześladowania ale w tym przypadku wykracza poza definicje Gang Stalking nie ma związku ,ponieważ w tej roli występują przypadkowo spotkane osoby ,w tym znajomi z pracy ,z wielu miejsc zamieszkania Nazywani są też jako „nieświadomi stalkerzy” . Mając na uwadze n/w zdania: „Nadając komunikaty” u wszystkich podłączonych ludzi można by wywoływać podobne myśli, uczucia, zachowania a nawet przekonania.” „W takim scenariuszu złożone zachowania grupy mogłyby być koordynowane z zewnętrznego „centrum sterowania”,co przywodzi na myśl opowieści niektórych ludzi doświadczających stalkingu uporczywego nękania).” Zadnia z art. Podłączanie Umysłu . Przykład, analogiczny efekt, tam gdzie przebywa ofiara ciągle są powtarzane te same słowa(Mind Control) wplatane w krótkie opowieści z którymi emocjonalne związana jest ofiara .Pomimo że osoby się nie znają niezależnie od odległości i wielu miejsc zamieszkania ,używają tych samych zwrotów „słów”, tam gdzie przebywa ofiara. Nawiązując do wstępu artykułu broń psychotroniczna ,niewątpliwe jest technologią militarną o nieograniczonych możliwościach, zdolna tworzyć nieświadomych swych zachowań ekstremalne osobowości zharmonizowane najczęściej z ideologią . Służby Specjalne najczęściej wybierają takie ofiary ,które prześladując osiągają dla siebie bliżej nie określone korzyści , np : prześladują daną ofiarę by wpływać na zachowanie danego środowiska w którym przebywa ofiara, czy zmusić ofiarę do takiego zachowania ,postępowania tak by zaszkodziła innej osobie ,inaczej to się nazywa „wysługiwanie się drugą osobą” , tak żeby nigdy nikt nie podejrzewał oto Służby Specjalne , zarazem potencjalna ofiara nie mogła tego wykazać . Z doświadczenia wydaje się mało prawdopodobne aby Służby Specjalne prześladowały w „ciemno ” bez żadnego celu . W innym przypadku jeżeli stosują broń psychotroniczną bez identyfikacji ofiar na danym terenie , np: wywoływanie strachu ,dolegliwości somatyczne ,prowadzą doświadczenia, statystyki ,badają czy ofiary będą pisać o swoich problemach w internecie . Nie ulega wątpliwości, pytanie które zadaje sobie każda ofiara dlaczego” ja”. Dlaczego ofiary stają się celem , ponieważ są obiektami doświadczalnymi ,”kozłami ofiarnymi” służb specjalnych/wywiadowczych a ich celem jest zdobywać informacje, kontrolować podwładnych, społeczeństwo, szerszy kontekst to globalizacja.