Przeskocz do treści

O co chodzi w kampanii przeciwdziałania przemocy w rodzinie?

24 marca 2010

11.12.2009

Od dłuższego już czasu w aparacie organów państwa, na billboardach i w mediach, trwa kampania przeciwdziałania przemocy w rodzinie. Można z niej odnieść wrażenie, że Polacy to naród dewiantów, których jedynym celem jest znęcanie się nad żonami i dziećmi a dom to szczególnie niebezpieczne miejsce. Osobą mającą dopuszczać się przemocy w stosunku rodziny, jest zawsze mężczyzna.

Osobiście poznałem jedynie dwa przypadki przemocy w rodzinie. Oba dotyczyły związków nieformalnych. Ten pierwszy to była historia, gdy pewna pani odgrywająca rolę „męża” biła „żonę”. Krzyki były na okolicę, „żona” uciekała do sąsiadów, następnie obie panie schodziły się i żyły razem do następnej bijatyki. Drugi przypadek to związek heteroseksualny, gdzie kobieta, wcześniej matka i żona, rzuciła swoją rodzinę i związała się z lokalnym lumpem. Oboje pili, po czym wybuchała awantura. Nie przypominam sobie żeby interweniowała u nich policja.

W ramach kampanii powstała tzw., „Niebieska Linia”, mająca pomagać „ofiarom przemocy”. Znam historię, kiedy „poniewierana” żona zgłosiła się do Niebieskiej Linii skarżąc się na przemoc ze strony męża, który ciężko pracował na rodzinę za granicą wiele tysięcy kilometrów od domu. Aktywistki Niebieskiej Linii bezkrytycznie przyjęły to zgłoszenie, zamiast sprawdzić sprawę i skierować kobietę do psychiatry.

Spreparowanych oskarżeń zaznałem sam i miałem okazję przesłuchać policjantów, którzy wezwani zostali na interwencję. Byli oni szkoleni kompletnie jednostronnie, by w każdym przypadku zgłoszenia przemocy zakładać sprawcy (czyli mężczyźnie) „niebieską kartę”, a także by w razie potrzeby zamykać go na 48 godzin. Nie byli szkoleni w kierunku oceny wiarygodności zgłoszenia i czy nie chodzi przypadkiem o prowokację w celu uzyskania korzystnego rozwodu. A przecież techniki rozpoznawania kłamstwa są znane od dawna i są w nich przeszkalani np. agenci wywiadu.  Co więcej, trudno było oprzeć się wrażeniu, że policjanci podlegali presji i każde ich kolejne zeznanie coraz bardziej mnie obciążało mimo upływu czasu. Jednocześnie w ramach kampanii organizuje się hostele dla mężczyzn, wyrzucanych z domu „sprawców” przemocy.

W razie fałszywego oskarżenia obrona jest trudna, gdyż cały aparat totalitarnego państwa, włącznie z sądami, prokuraturą, biegłymi, psychologami, centrami pomocy rodzinie itd. jest poinstruowany aby „chronić” matkę i dzieci a do ojców nastawiony jest wrogo. Jeden ze zdesperowanych ojców nazwał ową strukturę Służbami Sądowymi, w skrócie SS. Bywają sytuacje, że wskutek nękania procesami sądowymi ojciec traci pracę i dodatkowo, trafia do więzienia jako uchylający się od alimentów. Rodzina ląduje na zasiłku z pomocy społecznej. Oczywiście dzięki temu mają zatrudnienie tabuny urzędników ośrodków „pomocy rodzinie”, kuratorów sądowych etc. Jak się dowiedziałem, w gminach owi urzędnicy społeczni bywają finansowani ze środków  unijnych. Niewątpliwie Unia ma w tym względzie tradycje. Metody podporządkowania rodziny totalitarnemu państwu znane są z czasów Trzeciej Rzeszy.

Sprawdziłem sporo stron internetowych na temat policji i Niebieskiej Linii, wpisując hasła: manipulacja, oszustwo, kłamstwo, zrównoważone podejście. Nigdzie nie znalazłem żadnego odniesienia do tych aspektów.  Nie znalazłem żadnych instrukcji o wyciąganiu konsekwencji w przypadku fałszywych oskarżeń. Jest za to jednostronna propaganda na temat sprawców. Słowo to jest zawsze użyte w rodzaju męskim dla jednoznacznego skojarzenia. W instruktażach dla SS brak jest też jakiejkolwiek wzmianki na temat przemocy wśród par homoseksualnych. A przemoc w takich związkach jest częstsza niż wśród par naturalnych.

Swojego czasu rozmawiałem ze znajomym na temat przemocy w rodzinie. Stwierdził, że ustawa jest potrzebna gdyż jest to poważne zjawisko. Spytałem czy osobiście spotkał się z przemocą. Odpowiedź była negatywna. Skąd zatem wiedział o problemie? Odpowiedział, że z telewizji!

Nauczycielka z Warszawy pokazała mi materiały szkoleniowe na temat przemocy w rodzinie. Przedstawiam tytuły owych broszur: „poznaj swoje prawa”, „…jeśli jesteś ofiarą przemocy – poradnik prawny dla kobiet”, „Dyskryminacja – powiedz NIE”, „Przemoc domowa – powiedz NIE”, ”Gwałt – to nie ty jesteś winna”, „niezbędnik nauczyciela – Przemoc wobec dzieci w rodzinie”. Zawartość tych publikacji jest czysto propagandowa. Brak jest tam jakichkolwiek wyjaśnień na temat rozwiązywania konfliktów, negocjacji czy zrównoważonego podejścia i unikania eskalacji konfliktu. Zamiast tego są instrukcje jak konflikt podsycać, czyli zawiadomić policję. Podawany jest też telefon do Niebieskiej Linii czy placówek „pomocy rodzinie”.

Przed tymi ostatnimi bym ostrzegał. Kobieta,  która po konflikcie z teściami szukała pomocy w „ośrodku pomocy rodzinie”, straciła dzieci. Zabrano je do rodziny zastępczej pod pretekstem braku warunków do wychowywania ich przez matkę. Dodać należy, że pani ta była w dobrym, stabilnym związku ze swoim mężem. Pomoc społeczna i władze samorządowe nie pomogły im w znalezieniu mieszkania socjalnego, ale były bardzo sprawne w znalezieniu finansowania dla rodziny zastępczej.

W instruktażu zatytułowanym „niezbędnik nauczyciela” jest szczegółowa instrukcja jak wykrywać przypadki przemocy w rodzinie, w sytuacjach gdy dziecko temu zaprzecza i jak informować o tym sądy rodzinne. Jaka jest rzeczywista rola sądów rodzinnych pisałem między innymi w artykule „Psychopaci w sądach rodzinnych”. Spytałem owej nauczycielki z ponad dwudziestoletnim doświadczeniem w niższych klasach szkoły podstawowej, czy spotkała się osobiście z dziećmi pobitymi przez rodziców. Powiedziała że nie. Sytuacja to przypomina zachęcanie do donosicielstwa jak za mrocznych czasów komuny czy Trzeciej Rzeszy.

W wywiadzie sprzed dwóch lat Mirosław Kaczmarek z Biura Rzecznika Praw Dziecka stwierdził, że w ok. 30 procentach przypadków oskarżenia o przemoc w rodzinie i molestowanie są fałszywe i mają służyć osiągnięciu korzyści w procesach rozwodowych. Powiedział też, że owe fałszywe oskarżenia są jak gdyby żywcem wzięte z podręczników.

Przemoc fizyczna jest niejednokrotnie świadomie prowokowana poprzez partnerów i o tym też należy pamiętać. W swojej książce „Cała prawda o związkach małżeńskich” Janusz Faliński podaje, że oskarżenia o stosowanie przemocy i nadużywanie alkoholu, pojawiają się na ogół gdy rodzina ustabilizuje się, kupione jest mieszkanie czy dom. Wtedy nadchodzi czas na pozbycie się małżonka i przejęcie dorobku jego pracy. Oskarżenia takie są skwapliwie podchwytywane przez służby totalitarnego państwa – wspomniane wcześniej SS. Jak pokazałem, SS mają bardzo szczegółowe instrukcje co robić, by rozbić rodzinę. Do tego celu służą właśnie ośrodki „pomocy” społecznej czy centra psychologiczne w rodzaju RODK. W sposób mniej formalny ale może bardziej skutecznie działają biegli psychologowie i lekarze tacy jak Ewa Maroczkaniec czy Lech Suchcicki, którzy na prywatne zlecenia wydają fałszywe opinie psychologiczne i obdukcje. O tym, że działają oni jako część sitwy dywersji społecznej, świadczą fakty odmowy prowadzenia śledztwa przez prokuraturę w przypadkach udowodnionych oszustw.  Sądy nie reagują również na dowody fałszywych zeznań, uczestnicząc w ten sposób w fabrykowaniu oskarżeń. Co więcej ewidentnie fałszywe zeznania są traktowane jako dowody. Nie są to przypadki lecz świadome działanie. Ci sami sędziowie, którzy udają nierozgarniętych i nie zauważają oczywistych oszustw, w innych sytuacjach nagle przechodzą metamorfozę i potrafią być bardzo dociekliwi.

Trudno się oprzeć wrażeniu, że kampania w sprawie przeciwdziałania przemocy w rodzinie, nosi podobieństwo do powojennej propagandy walki klas i nagonki przeciwko kułakom. Ponieważ walka klas wyszła z mody, przyszedł czas na nowy sposób dywersji społecznej. Jest to walka płci. Odwieczną zasadą manipulacji politycznej jest wspieranie i judzenie słabszego przeciwko silniejszemu. Chodzi o osiągnięcie ciągłego antagonizmu społecznego i o to, żeby silniejsi nie zagrozili panującej kaście.

Gdyby inicjatorom kampanii chodziło o dobro rodzin, to staraliby się właśnie łagodzić konflikty i usuwać ich przyczyny. Swoją akcją propagandową i zachęcaniem do donoszenia, doprowadzają do zastraszania, utraty zaufania, skłócania małżonków i rozbijania rodzin. Uważna analiza owych działań wskazuje, że taki właśnie jest ich cel i że są one dobrze przemyślane. Na kampanie te idą spore pieniądze unijne i międzynarodowych fundacji. Że na tym traci całe społeczeństwo? Jakie to ma znaczenie? Liczy się władza. Od dawna przecież wiadomo, że skłóconymi ludźmi łatwiej jest rządzić.

Okładka z broszury na kursie dla nauczycieli.

Okładka z broszury na kursie dla nauczycieli.

Propaganda na kursie dla nauczycieli.

Propaganda na kursie dla nauczycieli.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Bogdan Goczyński

Linki do artykułów związanych z zamieszczonym tekstem.

Kontynuatorzy ubeckich praktyk. Jak prokuratura i sąd w Pruszkowie fabrykują oskarżenia.

Łódź walczy z przemocą w rodzinie.

Psychopaci  w sądach rodzinnych.

Pomoc dla osób dotkniętych przemocą w rodzinie.

Wywiad z dyrektorem Zespołu Badań i Analiz Biura Rzecznika Praw Dziecka P. Mirosławem Kaczmarkiem.

Opinię biegłego (nie tylko psychologa) często można zakupić – skarga na biegłego do Prokuratury Krajowej.

Fałszywa obdukcja, sędzia na lewych papierach i rozprawa, której nie było. Numer na bitą żonę w wykonaniu Sądu Okręgowego w Warszawie.

Zarządzenie Nr 21 Komendanta Głównego Policji w sprawie sposobu przeprowadzania interwencji domowej wobec przemocy w rodzinie, pod nazwą „Niebieskie Karty”.

RODK, Warszawa ul. Sienna – manipulacja w wykonaniu biegłych.

Czy fałszywe zeznania są karalne? Sędziowie Kącka, Gromek i Tyliński.

Psychopaci i kryminaliści u władzy. Jak sądy niszczą polskie rodziny.

Dlaczego w Polsce potrzebna jest ława przysięgłych.

12 Komentarzy
  1. A ja myslałem, ze średniowiecze już minęło permalink

    a jednak się myliłem, są wśród nas osobnicy, którzy zatrzymali się w rozwoju w czasach bardzo od nas odległych i bronią swoich wartości w taki sposób, że już nad nimi nie można się śmiać a wypada co najwyżej zapłakać. Świat opanowany przez wredne kobiety, które wykorzystują pracowitych mężczyzn a potem je porzucają i wygląda, ze dla drugiej kobiety. To one stanowią prawo( w polskim parlamencie w różnych jego epokach ich wielkość waha się od 3 do 8%), one są w rządzie, w zarządach spółek i organizacji, wszędzie stanowią większość i dlatego tak cierpią biedni mężczyźni. To one gwałcą, zabijają, kłamią, oszukują tych świętych, szlachetnych i bezsilnych mężczyzn, chcą zabrać im wszystko i udowodnić, że są sprawcami przemocy.W takim ujęciu istnieje przemoc ale…sprawca ma postać kobiety. Te książki także są straszne -„To nie ty jesteś winna gwałtu” głosi pierwszy tytuł. Nic bardziej przewrotnego w świecie męskim funkcjonuje powiedzenie – „Jak suka nie da to pies nie weźmie” więc za gwałty odpowiedzialność ponoszą tylko kobiety. Podoba mi się ten podpis – Propaganda na kursie dla nauczycieli, wszak przemoc wobec dzieci wymyślono, a jeśli istnieje to tylko przez kobiety, te wredne, gwałcące, zabijające, mające po swojej stronie i prawo…Może warto poczytać codzienne wiadomości a nie posiłkować się jednostkowymi przykładami? Może warto spojrzeć na świat wkoło a nie siedzieć w ziemiance i zasłaniać oczy na prawdę i wydumać swoją własną? Na całym świecie istniej przemoc wobec kobiet, przede wszystkim wobec kobiet, gdzie tysiące niewinnych jest zabijanych, okaleczanych, gnębionych, głodzonych, wyrzucanych na śmietnik historii tylko dlatego, że światem rządzą mężczyźni, ale tego akurat Panu nie powiedzieli, a Pan nie zdoła tego dostrzec. Pozdrawiam średniowieczne bastiony niewiedzy!

    • Realista permalink

      Nikt nie kwestionuje że problem przemocy istnieje w stosunku do kobiet. Jednak cała przestrzeń publiczna jest zawładnieta przez manipulacyjną propagandę o rzekomej permanentnej życiowej opresji kobiet w wyniku zamieszkiwania na tym globie meżczyzn – oprawców winnych temu stanowi. Cały system prawny wspiera kobiety, prowadząc do ich uprzywilejowania. Pół biedy jeśli trafia na kobiety uczciwe przestzregające elementarnej etyki w rozwiązywaniu konfliktów w rodzinie. Praktyka codzinna pokazuje że nie brakuje kobiet bez skrupułów wykorzystujących cynicznie ten stan rzeczy.
      W Polsce obowiązuje nadal etos rycerski wobec kobiet, problem w tym, że wiekszość z nich straciła przymioty dam w wyniku emancypacji i agresywnej polityki feminizmu, cechuje je bezwzględność i agresywna postawa wobec partnerów. Ten patologiczny stan szczucia jednej płci przeciwko drugiej podtrzymuje państwo, jego organa i przyjęte rozwiązania prawne.
      Trzeba czytać ze zrozumieniem, a nie tylko epitetować respondenta który piszę o ciemnej stonie medalu tak niewygodnej dla armii rzeczników interesów kobiet.

  2. margo permalink

    Szanowny Panie Bogdanie,
    jak już wspomniałam trafiłam na Pana film w internecie i czytam z zainteresowaniem, bo przeżyłam bardzo podobna sytuacje do Pańskiej. Nie mogę się jednak oprzeć wrażeniu, po przeczytaniu powyższego, że Pana przykre doświadczenia z fałszywymi oskarżeniami przez Pana była żonę, których nie kwestionuję – przysłaniają Panu prawdziwy obraz rzeczywistości w Polsce w kwestii znęcania. Zapewniam, że przemoc istnieje jednak nie słychać o niej, gdyż ofiary niechętnie się nią chwalą. Nie znaczy to jednak, że zjawisko nie istnieje. Ja byłam ofiara przemocy, choć nie lubię używać tego słowa, ale z braku lepszego będę używać tego określenia) zatem byłam i co gorsza nadal jestem, przy czynnym współudziale policji, prokuratorów i sędziów. Nie zgadzam się z Pana twierdzeniem, że policja zachowuje się stronniczo wobec mężczyzn i sprzyja kobietom. Proszę Pana – moje doświadczenie jest zupełnie odmienne od Pańskiego. Policja nie tylko nie „trzymała” mojej strony, ale wręcz zachęcała do dalszej przemocy mojego eks-męża. Prokuratura podobnie, a umarzając postępowania o znęcanie, uporczywą niealimentację przyczyniła się do wyhodowania potwora przekonanego o swojej bezkarności, który tym śmielej sobie poczyna. Przy okazji wspomnę tu, że mój eks miał zasądzone po 400 złotych alimentów na dwoje dzieci i nie realizował tego obowiązku- uporczywie, za to sądził się 3 lata o zmniejszenie niepłaconych alimentów argumentując, że nie humanitarnym jest hodowanie jego długów „a dzieci skoro studiują dziennie, to widocznie nawet nie potrzebują tych alimentów” przecież tak świetnie sobie wszyscy radzą „żona spłaca frankowy kredyt, dzieci studiują” …A on jedyny robaczek w dług alimentacyjny popada! I jest najbardziej w związku z tym pokrzywdzony! Czyż nie jest to iście makiawelliczna argumentacja? i wie Pan, że sad uwzględnił jego(!) a nie nasze argumenty to, że zapewnialiśmy sobie tylko jedzenie i dosłownie nic więcej, że wszyscy troje – ja i dzieci – dorywczo łapaliśmy prace żeby uniknąć egzekucji, że nie mieliśmy na leki, dentystę, kosmetyki, wypoczynek, książki. Sąd widział szczere łzy mojej córki, która mówiła, że nie mamy od dwóch lat ciepłej wody ani centralnego bo mama musi sama spłacać kredyt gdyż ojciec się sam zwolnił ze wszystkiego! Haniebny wyrok sadu obniżający niepłacone alimenty zapadł z data wsteczną zmniejszając długi męża a tym samym odbierając moim dzieciom ponad 25 tysięcy złotych. Za namową adwokata , bez przekonania złożyliśmy także zawiadomienie o uporczywej niealimentacji do prokuratury – i tu także mam diametralnie inne doświadczenie niż Pan opisuje; sprawę umorzono a argument był z grubsza taki, że wówczas można byłoby przedstawić zarzut uporczywej niealimentacji gdyby eks miał ale nie chciał dać a skoro nie ma (bo wyzbył się pracy) to nie można mu mieć za złe i robić zarzutu! Prawda, ze zupełnie odmienne mamy spostrzeżenia? Potem jeszcze różni adwokaci namawiali mnie żeby dzieci składały zawiadomienia, ale nie mamy na to ani nerwów ani ochoty widywać się z naszymi kolejnymi katami…zaraz po mężu. Namawiano mnie także na złożenia pozwu o alimenty od męża, gdyż moja sytuacja jest tragiczna, ale tak nie mogę patrzeć ani na eksa-kata, ani na sędziów niezawisłych, że tego nie zrobiłam .. Jeśli idzie o tę nieszczęsną ‚niebieska kartę ” to jej wartość w przeciwdziałaniu przemocy jest żadna a sama instytucja niebieskiej karty -to żenada i nieporozumienie. Nie pomaga ona nikomu -może tylko poza Paniami, które nasiedzą się na stołkach, ziewając raz po raz wysłuchując opowieści stron. I na tym koniec. Biorą za to jednak wynagrodzenie. Mojemu mężowi założono niebieska kartę i zrobiły to Panie z MOPS’u na wniosek policjanta, który zawiadomił, że on pastwi się nad nami zamykając nam media – mąż stawił się na spotkanie, ale dopiero po godzinie rozmowy Pani psycholog zorientowała się iż eks jest przeświadczony o tym, ze został wezwany jako ofiara a nie jako sprawca…To tez charakterystyczne dla psychopatów. Gdy panie wyprowadziły go z błędu -zażądał założenia mi „niebieskiej karty” gdy Panie z MOPS’u odmówiły, jeszcze tego samego dnia udał się na policję i tam skutecznie, na podstawie pomówienia założył mi „niebieską kartę”. Kompromitacją chyba największą w tym wszystkim jest fakt, że zamieszkiwałam wówczas w hostelu dla ofiar przemocy dokąd skrajnie wyczerpaną psychicznie, po trzech miesiącach zamieszkiwania we własnym domu bez energii w jego części (w części zamieszkałej przez męża oczywiście prąd był – na tablicy rozdzielczej odłączył mi tylko te pomieszczenia, w których zamieszkiwałam z dziećmi a następnie za pomocą kraty odciął możliwość wejścia do pomieszczenia z owa tablicą rozdzielczą prądu-policja znała sprawę od lat i znała wszelkie okoliczności). Mieszkałam z córką 3 miesiące bez prądu, który w tzw. majestacie prawa wyłączył mi mąż w części domu, którą sąd przyznał mi do zamieszkiwania wraz z dziećmi. W drugiej części zamieszkiwał bezrobotny eks-mąż, który sprowadził sobie swoją konkubinę. Dodam, że umowy o media były zawarte na mnie ale ani eks ani jego konkubina nie poczuwali się do płacenia czy choćby minimalnej partycypacji w kosztach mediów .Co więcej odkręcali krany z wodą w swojej części domu do której nie miałam dostępu..i wyjeżdżali na cały dzień…O uprawianym przez nich sabotażu dowiadywałam się z zawiadomień z zakładu wodociągów ,że urządzenia rejestrują w moim domu 24-godzinny pobór wody non stop. Jak wzrosły rachunki nie muszę chyba mówić – trzy, czterokrotnie. Trwała sprawa karna uchylona do ponownego rozpatrzenia i w takich okolicznościach przyrody – misio został uniewinniony a ja mam do dzisiaj poczucie potwornej krzywdy jaką wyrządziły mi instytucje tzw wymiaru – policja, sady, prokuratorki (bo zasłużyły mi się głównie panie-koleżanki adwokat męża?). Da Pan wiarę, że po spotkaniu z Paniami z powodu tej „niebieskiej karty ” eks złożył wniosek o zasiłek celowy, ponieważ jest bezrobotny i się leczy na depresję i otrzymał ten zasiłek jako domniemany sprawca z niebieska kartą”. w sumie wyciągnął od MOPS’u przez osiem lat kilka tysięcy złotych. Czyż nie jest to żenada i jakaś koszmarna kpina ze mnie, moich pokrzywdzonych niedostatkiem dzieci, ale też chyba z nas podatników, że bycie sprawcą przemocy nie przeszkadza pobierać pieniędzy z Mopsów?! Ja jako zatrudniona nie” łapałam” się na żaden zasiłek ani na alimenty z funduszu gdyż moje zarobki przekroczyły o 80 złotych pułap dochodu na osobę. Pan wyobraża sobie chichot moich oprawców, który słyszałam zza drzwi? Od męża otrzymałam smsa – „płacz i płac”. Pokazałam ten sms w sądzie ale nie zrobił na sędzim żadnego wrażenia. Co liczyć na skazanie. kiedy kilka lat wcześniej mój eks-mąż pobił mnie dotkliwie i zrobiłam obdukcje lekarską – prokuratura umorzyła sprawę. Jednak mój kalkulujący psychopata nauczył się wówczas, że pięści zostawiają ślady. Żeby ich uniknąć wpadł na pomyśl rzucania nami o ściany, rzucania na bruk etc…ślady jakie miałam na ciele wskazywały na upadek. I tak tłumaczył biegłym …że „poślizgnęłam się na skórce od banana”. Proszę wejść i poczytać forum „niebieskiej linii” właśnie tam widać jaka jest niska skuteczność dochodzenia swoich krzywd w sądach przez ofiary przemocy. Praktycznie żadna. W Pańskiej sprawie oskarżycielka miała koneksje z wymiarem sprawiedliwości i pokrzywdzono Pana – jednak proszę nie wyciągać nieuprawnionych wniosków na podstawie swojego przypadku i układów Pańskiej żony, że mężczyźni w Polsce ponoszą karę za znęcanie się nad żonami – najczęściej ponoszą ją drobni pijaczkowie, którzy nie mają adwokatów i nie potrafią się skutecznie bronić kłamstwami i manipulacją. To oni poprawiają statystyki – prawdziwie niebezpieczni kaci, psychopaci, wieloletni sprawcy przemocy, niszczący „po cichu” rodziny z pomocą dobrze opłaconego adwokata, unikają jakiejkolwiek kary. Ja sama znam przypadek alkoholika, człowieka o gołębim sercu, którego małżonka obijała regularnie metalowa patelnią po czym wybiegała na klatkę wzywając pomocy, że to ona jest katowana. Jej mąż, który nigdy jej nie uderzył poszedł siedzieć na rok do więzienia (nie znaczy to, że popieram alkoholizm), a lepiej by mu zrobił odwyk. Dobrze Pan wie, że zarówno kobiety jak i mężczyźni mogą być psychopatami i wie Pan także, że los spraw zależy w polskim sądzie od odpowiedniego wynagrodzenia tzw skutecznego adwokata z „układu” i tylko i wyłącznie od tego zależy karalność bądź nie – czynów i to zarówno tych prawdziwych jak i tych „spreparowanych”. Osoba sędziego, jego morale i etyka także maja duże znaczenie – uczciwy nie weźmie łapówki i nie da się zmanipulować żadnej ze stron. Ale takich spotkałam niewielu. I zgadzam się z Panem, że z czasem ulegają demoralizacji chcąc się utrzymać na posadzie.
    P.S. do Realisty; á propos etosu rycerskiego. Najbardziej na drogach widać tych rycerzy jak traktują kobiety za kierownicą…”rycerskość” panów przechodzi ludzkie pojęcie;)

    • Szanowna Pani,

      Dzięki za komentarz. Pani historia stanowi dla mnie dodatkowe doświadczenie. To, że psychopaci są zarówno wśród kobiet jak i mężczyzn zauważyłem już dawno. I właśnie owi osobnicy świetnie dogadują się z sitwą wymiaru. Mają podobne osobowości. Głównym celem działania sądów jest rozbijanie rodzin, jątrzenie i tworzenie chaosu społecznego. Dlatego atakowane są osoby przyzwoite i zaradne a wspierani psychopaci w rodzaju naszych eks. To, że częściej atakowani są mężczyźni wynika prawdopodobnie z faktu, że są zwykle stroną dominującą pod względem finansowym i poprzez niszczenie materialnych podstaw funkcjonowania takiej osoby, niszczy się rodzinę i wpływa na przyszłe pokolenie.
      Pisząc powyższy tekst, nie znałem jeszcze zagadnienia psychopatii w takim stopniu jak teraz. Obecnie niektóre tezy być może sformułowałbym inaczej, bardziej precyzyjnie.

      Pozdrawiam
      Bogdan Goczyński

Trackbacks & Pingbacks

  1. Kompleks jot a Rosja « Grypa666's Blog
  2. NarodowySzczecin.pl – Bogdan Goczyński: Kryminalny charakter wymiaru sprawiedliwości
  3. Kryminalny charakter wymiaru sprawiedliwości | POLScott24
  4. Kryminalny charakter wymiaru sprawiedliwości « B.Goczynski's Blog
  5. Kryminalny charakter wymiaru sprawiedliwości «
  6. Londyn24.co.uk - Kryminalny charakter wymiaru sprawiedliwości
  7. Bogdan Goczyński: Polskie sądy – studium urzędniczej psychopatii | Łódź Odysa
  8. Polscy sędziowie – mentalność hyclów | 3obieg.pl - Serwis informacyjny dziennikarstwa obywatelskiego.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.